Hipoksja: Życie na wysokości – jak wpływa na organizm i jak można to wykorzystać?

trening w hipoksji

O korzyściach, jakie płyną z treningów w warunkach hipoksji pisaliśmy już w wielu różnych ujęciach. Bardziej efektywne treningi, szybsze spalanie tkanki tłuszczowej, wsparcie w rehabilitacji i leczeniu wielu chorób przewlekłych, a także poprawa kondycji i samopoczucia to tylko niektóre zalety. Dzisiaj chcielibyśmy przyjrzeć się temu, jak długotrwałe przebywanie na wysokości wpływa na ludzki organizm. Czym różnimy się od mieszkańców wysokich gór?

Naturalne przystosowanie się do warunków wysokogórskich 

Pobyt na wysokości przez dłuższy okres czasu wpływa na proces namnażania i różnicowania erytrocytów, a możliwości transportowe tlenu wzrastają. To dotyczy nas – osób z nizin. A co dzieje się z tymi, którzy spędzają całe życie na wysokości ponad 2500 m? 

Szczególnie ciekawe wydają się ostatnie badania, w których porównuje się fenotyp górali, żyjących na wyżynach Papui-Nowej Gwinei (2 300–2 700 m n.p.m.) oraz mieszkańców nizin (miasto Daru, <100 m n.p.m.). Warto podkreślić, że górale mieszkają w bardzo surowych, wyżynnych warunkach już od 20 000 lat, co wpłynęło na ich adaptację biologiczną. Życie na takich terenach jest dla ludzkiego organizmu bardzo trudne, bo z powodu niskiego ciśnienia powietrza zmniejsza się dopływ tlenu do komórek – właśnie dlatego wspinaczki wysokogórskie grożą chorobą wysokościową, o czym pisaliśmy wcześniej. Mimo to od tysięcy lat Tybetańczycy, Andyjczycy i etiopscy Amharowie zamieszkują te tereny, a ich organizmy przystosowały się do trudnych warunków. W badaniu porównano proporcje ciała, funkcje płuc i układ krążenia. Jak się okazało, górale z Papui-Nowej Gwinei są niscy, mają wąskie talie, większą pojemność płuc i wyższe stężenie hemoglobiny w porównaniu do mieszkańców nizin. 

Jeżeli chodzi o Andyjczyków – ich klatki piersiowe są szersze, płuca pojemniejsze, a stężenie hemoglobiny również jest wyższe niż u osób, które żyją na nizinach. To oczywiście nie pierwsze takie badania. Pod lupę brano już Tybetańczyków, którzy oprócz wymienionych już cech, nie są tak wrażliwi na zmiany stężenia tlenu w powietrzu, ich naczynia włosowate nie odpowiadają tak szybko na ostrą hipoksję (nagły wzrost) oraz na hipoksję zrównoważoną (trwającą kilka godzin). Mieszkańcy terenów wysokogórskich nie wykazują zwiększonej częstotliwości bicia serca, jak dzieje się to w przypadku osób, które żyją na nizinach i wspinają się w góry. 

Mieszkańcy terenów wyżynnych zdrowsi? 

Nikos Baibas z ateńskiego Uniwersytetu Medycznego i jego koledzy przez 15 lat obserwowali stan zdrowia 1 150 osób mieszkających w trzech wioskach oddalonych od Aten o 200 km – Arahova, Zevgolatio i Aidonia. Wszyscy uczestnicy badania prowadzili podobny tryb życia, a jedyną różnicą był fakt, że wioska Arahova znajduje się 950 metrów nad poziomem morza, zaś Zevgolatio i Aidonia znajdują się na równinach. Naukowcy zebrali informacje na temat ogólnego stanu zdrowia i potencjalnych czynników ryzyka na początku badania. Zgodnie z raportem opublikowanym na łamach Journal of Epidemiology and Community Health, pod koniec okresu badania mieszkańcy górskiej wioski wykazali niższą śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Korzystny wpływ zamieszkiwania w górach był widoczny zwłaszcza u mężczyzn. 

Trening na wysokości – jak można to wykorzystać?

Mówimy o ludach, które mieszkają w wysokich górach od pokoleń, a ich organizmy wypracowały swego rodzaju linię obrony, która pozwoliła im świetnie przystosować się do warunków. Jednak również mieszkańcy nizin mogą wiele zyskać, trenując w warunkach wysokogórskich, które znajdziecie dzięki technologii AirZone. 

Sprawdź wszystkie instalacje AirZone w Polsce

Korzystając ze sztucznej hipoksji i wykonując regularne ćwiczenia (w protokole IHT), poprawi się nasza wytrzymałość i wydolność organizmu, wzrasta aktywność enzymów glikolowych, wzrośnie gęstość sieci naczyniowej. Podobnie, jak w przypadku Tybetańczyków czy mieszkańców Papui-Nowej Gwinei, nasze organizmy staną się silniejsze i odporniejsze, a nasza wydolność tlenowa wzrośnie o 5-10%. Oczywiście nigdy nie porównamy naszych organizmów do ich fenotypu, ale wnioski i przeprowadzone badania pozwalają sądzić, że trening w warunkach sztucznego niedotlenienia opłaca się i przyniesie widoczne korzyści. 

Źródła:

  • Phenotypic differences between highlanders and lowlanders in Papua New Guinea, https://doi.org/10.1371/journal.pone.025392.
  • Human adaptation to the hypoxia of high altitude: the Tibetan paradigm from the pregenomic to the postgenomic era, Nayia Petousi, Peter A. Robbins, https://doi.org/10.1152/japplphysiol.00605.2013.
  • Residence in mountainous compared with lowland areas in relation to total and coronary mortality. A study in rural Greece, https://jech.bmj.com/content/59/4/274.